Nie wypalaj traw!

Nie wypalaj traw!

O zaprzestanie procederu "wiosennego wypalania traw" apelowali w ubiegłym roku na wspólnej konferencji prasowej w Warszawie wiceminister Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Stanisław Rakoczy, Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej generał brygadier Wiesław Leśniakiewicz i wicedyrektor Departamentu Płatności Bezpośrednich w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Michał Rybarczyk. Z niepokojem wskazywali, że w ubiegłym roku odnotowano rekordową ilość pożarów wyschniętych traw i w większości przypadków był to wynik celowych podpaleń. 

W chwili obecnej mamy za oknami prawdziwą wiosnę, a radosny świergot ptaków przerywa dość często dźwięk syreny... To właśnie strażacy otrzymali kolejne wezwanie do płonących traw. Jednym słowem - sytuacja się powtarza!

Z ostatniej chwili...

W dniu wczorajszym, to jest 14 kwietnia zastęp GBA 0.75/2 Mercedes Vario 328[S]42 z OSP Katowice-Szopienice interweniował 3-krotnie w związku z pożarami traw w Katowicach na ulicach: Kocura, Oswobodzenia oraz Roździeńskiej. W tych trzech pożarach spaleniu uległo łącznie 700 mkw suchej trawy, a w jednym przypadku strażacy musieli działać w obronie zagrożonego budynku gospodarczego.

W dniu dzisiejszym o godzinie 14.52 strażacy z OSP Mikołajki Pomorskie otrzymali zgłoszenie o pożarze suchej trawy w miejscowości Cierpięta, gdzie spaleniu uległo około 30 arów suchej trawy - poinformował redakcję Strażackiego nasz czytelnik vibi12. Zagrożone były położone w pobliżu budynki gospodarcze. Do działań gaśniczych zadysponowano GBA STAR 266 z OSP Mikołajki Pomorskie. 

W całej Polsce co chwila napływają kolejne informacje o pożarach nieużytków. Kilkanaście minut po godzinie 22 jednostka OSP z Rogowa Sobóckiego wyjechała do płonących nieużytków na powierzchni około 50 arów w pobliżu starego cmentarza.

Ponad dwadzieścia razy wyjeżdżali w poniedziałek małopolscy strażacy, by gasić płonące łąki i nieużytki. Strażacy powiatu elbląskiego mają również mnóstwo pracy z pożarami traw. Tylko w dniu dzisiejszym wyjeżdżali do takich zdarzeń dziesięciokrotnie. Największy pożar miał miejsce w rejonie ul. Łęczyckiej i Wschodniej, gdzie spłonęło blisko 15 hektarów nieużytków.

Wypalanie traw i nieużytków rolnych

Wyschnięte trawy płoną zarówno w wielkich miastach jak i na wsi. W sezonie wypalania traw przy ich gaszeniu bierze udział codziennie około 7 tysięcy strażaków. Jak zauważył minister Stanisław Rakoczy niestety jak na razie, ani apele o niewzniecanie tych pożarów, przynoszących wiele różnorakich strat a nawet ofiar, ani karanie ich sprawców, nie przynosi wystarczających rezultatów.

Bardzo często ogień dotarł do zabudowań zabierając dorobek życia wielu ludzi. Towarzysząca pożarom niepotrzebna emisja pyłów i gazów stwarzała niebezpieczne sytuacja na drogach i przyczyniła się do dalszego niszczenia atmosfery Ziemi. W płomieniach ponosi śmierć wiele owadów i dziko żyjących zwierząt, takich jak jeże, zające czy kuropatwy, zniszczeniu ulegają również ich siedliska. Do tego następują ogromne straty w użytkach rolnych, bo ziemia na "wypaleniskach" staje się jałowa. Ogień w którym giną np. dżdżownice spulchniające glebę, hamuje też naturalne zjawisko gnicia pozostałości roślinnych, które tworzą jej urodzajną warstwę.

Dlaczego więc, mimo tych znanych od lat fatalnych skutków, trawy są nadal podpalane?

Głównym powodem wypalania jest ciągle panujące, całkowicie błędne przekonanie, że wiosenne wypalanie traw użyźnia glebę. Kolejny powód to zwykła bezmyślność - wzniecanie pożarów dla zabawy, głownie przez młodzież.

Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej generał Wiesław Leśniakiewicz zwracał uwagę, że najwięcej pożarów łąk wybucha w weekendy, kiedy wielu mieszkańców miast udaje się na wypoczynek poza miejsce zamieszkania i prawdopodobnie właśnie "mieszczuchy" są sprawcami podpaleń dla "hecy" i "z ciekawości". Wbrew obiegowym opiniom rzadko sprawcami podpaleń są rolnicy. Najwięcej pożarów odnotowuje się w województwach: mazowieckim, śląskim i podkarpackim.

Jakie kary grożą podpalaczom?

Najważniejszym instrumentem w walce z podpalaczami traw są dwie ustawy: "O ochronie przyrody" i "O lasach", które zabraniają wypalania traw na łąkach, pozostałości roślinnych na nieużytkach, skarpach kolejowych, rowach przydrożnych oraz w lasach i ich pobliżu. Jeśli ktoś zostanie złapany na gorącym uczynku i podpalenie zostanie mu udowodnione, to sprawcy grozi grzywna do 5 tys. zł, a w przypadku zagrożenia większego, czyli spowodowania pożaru stanowiącego zagrożenie dla życia, zdrowia czy mienia, jest przewidziana kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat.

W walce ze zjawiskiem wypalania traw bierze też udział Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która może nakładać na rolników dotkliwe kary finansowe, oprócz kar nakładanych za to np. przez policję czy prokuraturę.

Zakaz wypalania traw jest jednym z "Wymogów dobrej kultury rolnej", których przestrzeganie jest wymagane m.in. w ramach systemu dopłat bezpośrednich. Rolnikowi, który ich nie przestrzega, grozi "zasadniczo" zmniejszenie należnej wysokości wszystkich rodzajów dopłat bezpośrednich o 3%, jeśli zostanie stwierdzone, że rolnik wypalał trawy na którymkolwiek z uprawianych przez niego gruntów.

Wysokość kary może jednak wzrosnąć, bo ARiMR każdy przypadek wypalania traw rozpatruje indywidualnie i może karę zwiększyć albo zmniejszyć. Zgodnie z zasadami, nałożona przez ARiMR sankcja, w zależności od stwierdzonego stopnia winy, może zostać pomniejszona do 1% jak i podwyższona do 5% należnych rolnikowi płatności obszarowych za dany rok. Kary mogą być też jeszcze bardziej podwyższone, gdy rolnikowi zostanie np. udowodnione celowe wypalanie traw, bo wtedy ARiMR może obniżyć każdy z rodzajów płatności bezpośrednich aż o 20%, a w zupełnie skrajnych przypadkach stwierdzenia uporczywego wypalania traw, Agencja może pozbawić rolnika całej kwoty płatności bezpośrednich za dany rok.


Opracowano na podstawie: publikacji Departamentu Komunikacji Społecznej ARiMR

Zdjęcia: OSP Katowice-Szopienice, OSP Mikołajki Pomorskie oraz archiwum własne

Strażacki.pl

Nie wypalaj traw!

Czytaj również